Na progu bieżącego tygodnia wykres S&P500 wysyłał sygnał, iż powyżej psychologicznej bariery 3800 pkt. popyt traci argumenty. W efekcie poniedziałkowego otwarcia luką w dół rynek wrócił pod 3800 pkt., ale wykreślone świece nie wskazują, by podaż znacząco skorzystała z okazji. W istocie dwie ostatnie świece nie mają właściwie korpusów, a dolne i górne cienie sygnalizują raczej równowagę niż przewagę podaży. W praktyce cofnięcie zmieniło się w konsolidację. W mocy pozostał szerszy obraz techniczny, w którym wybicie nad 3800 pkt. oznaczało osłabienie kolejnego psychologicznego oporu i przesunięcie uwagi techników na rejony 3850 pkt. i 3900 pkt. Futures nie wskazują, by środa przyniosła jakieś poważne zmiany, więc aktualne jest również założenie, iż łapanie szczytu jest grą przeciwko obowiązującemu trendowi wzrostowemu i szukanie swojej szansy po krótkiej stronie rynku jest zagraniem w kontrze do nastrojów rynkowych. Niemniej, pogłębienie poniedziałkowego cofnięcie będzie kierowało uwagę na linię lokalnego trendu wzrostowego, który prowadzi wykres przez ostatnie dwa miesiące.
Adam Stańczak
DM Boś